top of page

"Czereśnie zawsze muszą być dwie" - Magdalena Witkiewicz

  • Zdjęcie autora: Sylwia Tryniszewska
    Sylwia Tryniszewska
  • 27 lip 2021
  • 1 minut(y) czytania

Nie mam ostatnio natchnienia do czytania powieści obyczajowych. Wybieram raczej klimaty historyczne, kryminały, thrillery i nieustająco, książki dla dzieci. 😁 Tym bardziej dziwię się, że wciągnęło mnie kolejne "babskie czytadło". 😁 Już wyjaśniam dlaczego.


Za sprawą przypadku Zofia Krasnopolska poznaje panią Stefanię. Przez wiele lat między kobietami kwitnie przyjaźń, a kiedy starsza pani umiera, Zosia jest zdruzgotana. Niebawem okazuje się, że dowcipna staruszka postanowiła zza grobu pokierować losem Zosi, zapisując jej w spadku stary dworek w Rudzie Pabianickiej. Dom wymaga remontu i mnóstwa pracy, co w obecnej sytuacji życiowej głównej bohaterki, wychodzi jej tylko na dobre...


Sposób w jaki napisane są niektóre książki sprawia, że siadasz, czytasz, nie możesz się oderwać. Dlaczego? Chwytliwy temat? Lekkie pióro? Dowcip? Ciekawa kompozycja? A może wszystko razem? Tak, jeśli chodzi o Czereśnie... to zdecydowanie wszystko razem. Lekkiego pióra i poczucia humoru Witkiewicz odmówić nie można, a nieoczekiwany spadek to sprawdzony temat. Ale jest w tej książce coś co przyciąga. Historia starego domu. Historia ludzi, którzy kiedyś ten dom zamieszkiwali. Pięknie opowiedziana historia miłości, wojny, zazdrości i zemsty. Jakby to powiedział Boguś Linda - życie.

Witkiewicz nie zawodzi. Nigdy. Jeśli lubisz się pośmiać - sięgnij po Witkiewicz. (Awaria małżeńska) Jeśli masz ochotę płakać - sięgnij po Witkiewicz. (Po prostu bądź) Ostatnio urzekła mnie również Witkiewicz w wydaniu dla dzieci, ale o tym już wkrótce. 👌😁

Comments


bottom of page