"Czerń i purpura" - Wojciech Dutka
- Sylwia Tryniszewska
- 20 cze 2021
- 2 minut(y) czytania

Opowiem Ci pewną historię.
Ona. 24 marca 1942 roku, niespełna dwudziestoletnia Helena Citronova, Żydówka mieszkająca na Słowacji, zostaje przewieziona wraz z prawie tysiącem kobiet do obozu w Auschwitz. Skierowano ją do pracy przy rozbiórce domów położonych w jednej z dzielnic Oświęcimia. Praca była wyczerpująca i Helena zdawała sobie sprawę, że jeśli w najbliższej przyszłości nie zostanie odprawiona do innej, nie przetrwa. Postanowiła zgłosić się do pracy w "Kanadzie". Były to magazyny, do których trafiały rzeczy osób kierowanych wprost do komór gazowych. Zadaniem Heleny miało być segregowanie odzieży, wyszukiwanie pośród bagażu kosztowności i pieniędzy. Praca w "Kanadzie" była najlepszym zajęciem w obozie, a dostanie się tam, graniczyło z cudem. Znalazła się tam podstępem. Pierwszego dnia pracy oszustwo zostało odkryte, mimo tego pozostała w "Kanadzie". Dzięki przypadkowi i muzyce...
On. Franz Wunsch. Niespełna dwudziestojednoletni podoficer SS. Syn austriackiego sklepikarza. W czasie walk na froncie wschodnim zostaje ranny, a po przymusowym pobycie w szpitalu przełożeni kierują go do Auschwitz. Kiedy pewnego dnia na swoim przyjęciu urodzinowym poznaje Helenę, jego życie diametralnie się zmienia. Dzięki przypadkowi i muzyce...
Miłość w obozie koncentracyjnym? Uczucie kata do ofiary? Tak. Opowieść, którą przed chwilą przeczytałeś, wydarzyła się naprawdę. To historia miłości młodego esesmana Franza do żydowskiej dziewczyny (w książce bohaterowie występują pod imionami Milena i Franz). Historia piękna, mądra i przerażająca. Jeśli zdecydujesz się ją przeczytać, wiedz, że nie będzie lekko. To jest historia miłości, ale nie love story. Nie znajdziesz tu namiętnych pocałunków i miłosnych uniesień. Z każdej strony wyziera ból i cierpienie, śmierć i okrucieństwo. Zbawienną, wydaje się zatem możliwość odłożenia książki choć na chwilę, otrząśnięcia się i powrotu. Po co w takim razie po nią sięgnęłam, skoro czytanie jej to chwilami była tortura? Po to, aby w całym tym okrucieństwie dostrzec choć promyk nadziei. Żeby utwierdzić się w przekonaniu, że nic w życiu nie jest tylko białe lub czarne. Że istnieją ludzie, w których nawet wojna nie zabija resztek człowieczeństwa.
Lato w pełni. Urlop za pasem. Więcej czasu na czytanie. Ale to zdecydowanie nie jest książka na plażę. Tej historii należy się szacunek, brak pośpiechu i chwila na refleksję. Polecam. 👌
Comments