top of page

"Pani mecenas ucieka" - Sophie Kinsella

  • Zdjęcie autora: Sylwia Tryniszewska
    Sylwia Tryniszewska
  • 28 kwi 2021
  • 1 minut(y) czytania


Samantha ma dwadzieścia dziewięć lat. Jest prawniczką w prestiżowej kancelarii. Pracuje przez większą część doby i zabiega o pozycję wspólnika. W pracy jest sumienna i ceniona. Jedyną jej małą wadą jest niesamowicie zabałaganione biurko, na którym tylko ona dostrzega ład. W związku z pracą nie ma czasu na nic: na wyjścia ze znajomymi, gotowanie, zakupy, sprzątanie. Mało tego, niektórych z tych rzeczy po prostu nie potrafi. A mówiąc niektórych, mam na myśli wielu. Nie wie jak zrobić pranie, przyszyć guzik, ugotować... cokolwiek, wyprasować koszulę. W lodówce hoduje pingwina a funkcjonuje tylko dzięki szufladzie wypełnionej ulotkami restauracji z jedzeniem na wynos. Pewnego dnia, na swoim zabałaganionym biurku w pracy odkrywa umowę, którą powinna była zarejestrować. Nie robi tego, przez co naraża swojego klienta na milionowe straty. W przypływie paniki wybiega z budynku, wsiada do pierwszego lepszego pociągu i w wyniku zbiegu okoliczności, zostaje zatrudniona jako pomoc domowa...


Książka jest odzwierciedleniem współczesnego świata. Szybkiego życia w dużym mieście. Pędu i pogoni za... No właśnie, za czym? Za pracą szesnaście godzin na dobę? Za brakiem rodziny i wolnego czasu? Brakiem odpoczynku i przyjaciół, bo ci którzy są, są tylko na dobre. Pewnie w niektórych fragmentach książka nieco przesadzona, wszak trudno uwierzyć, że aż tak bardzo można nie mieć pojęcia o niektórych sprawach. Mimo tego bardzo zabawna, odstresowująca i niewymagająca. Komedia romantyczna w wersji książkowej. 👌😀

Комментарии


bottom of page