"Złe psy. W imię zasad" - Patryk Vega
- Sylwia Tryniszewska
- 16 maj 2021
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 16 maj 2021

Czy jest coś takiego jak kodeks między policją a przestępcami? Jakie były początki działalności grupy mokotowskiej? Czy jest coś, co po kilkunastu latach służby zaskakuje policjanta? W jaki sposób organizowane są zasadzki i jak odbywają się przesłuchania? Jaki stosunek do Boga, narkotyków, prostytucji i przemocy mają policjanci? To między innymi te pytania, usłyszeli od Patryka Vegi policjanci, pracujący w Komendzie Stołecznej Policji.
O swojej pracy opowiada kilkunastu oficerów operacyjnych z różnych wydziałów KSP. Ich nazwiska zostały zmienione, tak samo jak pseudonimy czy nazwiska gangsterów. Jedyne prawdziwe, to nazwisko Sławka Opali, policjanta w randze komisarza, który był oficerem operacyjnym Wydziału Zabójstw KSP. Występował jako jeden z głównych bohaterów serialu dokumentalnego Krzysztofa Langa i Patryka Vegi Prawdziwe psy. Niedługo po emisji popadł w konflikt z przełożonymi. W 2003 roku będąc w stanie nietrzeźwym postrzelił swoją ciężarną konkubinę. Za ten czyn został wydalony ze służby. W 2011 roku postawiono mu zarzuty udziału w grupie przestępczej, powiązań z mafią pruszkowską, wymuszeń i łapówkarstwa. W lutym 2012 roku został skazany na 2 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Na wolność wyszedł w 2013 roku, a w 2014 - popełnił samobójstwo.
Poszczególne tytuły rozdziałów książki, to fragmenty tekstu ślubowania po wstąpieniu do policji. Książka ma formę obszernego wywiadu, w którym oficerowie operacyjni odpowiadają na pytania. Szczerze. Brutalnie. Dowcipnie. Bez cenzury. O czym mówią? O sposobach wyciągania zeznań. O wypaleniu zawodowym, załamaniach, samobójstwach. O tych, co to nigdy nie wyciągnęli broni i siedzieli bezpiecznie za biurkiem i o tym, jak ta praca zmienia ludzi.
Wiele historii i anegdot z tej książki zostało przeniesionych na ekran (Pitbull. Nowe porządki). Gwarantuję Ci, że rozpoznasz Kurę, Zupę, Gebelsa, Stracha. Sławomir Opala był z kolei pierwowzorem postaci Despera i Metyla z pierwszej części PitBulla.
Jedyna, malutka wada książki? Język policjantów to rynsztok. Ilość słów powszechnie uznanych za obelżywe jest powalająca. 🙉
Comments